top of page
  • Zdjęcie autoraanna_fitandvegan

Jak przebiegłam swoje pierwsze 36 km w górach?

Dzisiaj nie o jodze, chociaż bieganie w górach ma coś z medytacji. Dostrzegam podobieństwo między cierpliwością na macie, a procesem, który przechodzę zmagając się z kolejnymi przewyższeniami. Dzisiaj trochę prywaty, ale to już tak spora część mnie, że nie mogło tutaj zabraknąć kilku słów o tym biegu.



9.09 stanęłam na lini startu z innymi zawodniczkami i zawodnikami, którzy też chcieli przebiec ten dystans. Dla jednych to pewnie nic, boo czym jest 36km, przy biegach ultra? Jednak dla mnie to sporo, boo to początek pięknej górskiej przygody! 💚 Tym dystansem żegnam się z górskimi półmaratonami i podnoszę swoją poprzeczkę trochę wyżej.


Bieg odbył się w Piwnicznej Zdrój, jako 14 Festiwal Biegowy. Trasa na dystansie 36km uważam, że była bardzo malownicza. Momentami bogata w bardzo strome podejścia, noo ale w końcu, gdzieś te przewyższenia trzeba nabić 😉 Słońce zweryfikowało sporo, bo jednak kilka godzin biegu w upale sprawia, że można odczuć jeszcze większe zmęczenie. Noo, ale dzięki temu arbuzy i pomarańcze na punktach odżywczych smakują, jak najlepsze przysmaki! 🍊🍉


Sam dystans poczułam w nogach, ale nie na tyle, aby tego nie przebiec 😉 Obyło się bez kryzysów, noo może ostatnie podejście (około 33km) w pełnym słońcu, sprawiło, że mocno zwolniłam, ale na szczęście, na szczycie był fotograf, który poprawił mi humor i tym sposobem energia powróciła i mogłam już spokojnie dotrzeć do mety 💚



Bieg ukończyłam jako 26 kobieta na mecie i 13 w kat. K30 z czasem 5h 8min, dla mnie to super wynik, bo najważniejsze to było dotrzeć do mety! A co jeszcze było ważne w tym biegu? To, aby spotkać się z cudownymi ludźmi z teamu Infinity Gym Łukasz Szaporów 💚 Bo nie da się ukryć, że bieganie po górach poza swojej dyscyplinie, zawdzięczam planom treningowym Trenera. Przyznaję, nigdy nie rozumiałam tego hasła na instagramie, że bieganie to ludzie, aż do tego pamiętnego weekendu w Piwnicznej. To był wspaniały czas, pełen motywacji, śmiechu i dobrej energii. Noo i oczywiście górskiego biegu!



Wiem, że te moje pierwsze 36 km w górach to początek drogi do ultra... Noo co? Rzymu też od razu nikt nie zbudował 😉



20 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page