Joga właściwie łączy się cudownie z każdą dyscypliną sportu, ale dzisiaj skupię się na bieganiu. I niee, nie dlatego, że jestem joginką, ale też amatorką biegaczką (noo oczywiście to jest inspiracją do napisania tego postu) ale dlatego, że sporo biegaczek i biegaczy, jeszcze omija jogę z daleka, a szkoda...
Biegasz? więc pewnie znasz ten stan, gdy nagle dociera do Ciebie, że nie wiesz, gdzie podziały się ostatnie minuty, boo tak jakby Twoja głowa wyłączyła się na chwilę 😉 Nie bez powodu mówi się, że bieganie to rodzaj medytacji. To, jak w jodze, jesteś sama/sam ze swoimi myślami. Ale to tak na marginesie...
Dlaczego warto wchodzić na matę, jako biegaczka/biegacz?
Pierwsza sprawa, regeneracja. Po bieganiu nasze ciało jest spięte i zmęczone, ale już krótka praktyka jogi sprawia, że poczujemy przyjemne rozluźnienie. Po drugie, elastyczność, noo okej wszyscy wiemy, że po treningu biegowym należy się rozciągnąć, alee... i tak jest to często pomijany element, albo zrobiony na szybko i byle, jak... a regularna praktyka jogi pozwala utrzymać elastyczność w ciele. Kolejny ważny element to wzmacnianie, w końcu nie samym bieganiem, żyje człowiek 😉 Tutaj z pomocą przychodzi joga, bo idealnie wzmacnia nasz core. A mocny core to podstawa! Nie muszę wspominać o silnych nogach, które stanowią podstawę wielu asan. Oddychanie, bardzo ważny element jogi, trudno też nie zauważyć, że biegać bez oddychania się zwyczajnie nie da 😉 A ćwiczenia oddechowe w jodze (Pranayama) przydadzą się np. podczas podbiegów, czy interwałów.
To tylko kilka z wielu powodów, dlaczego warto połączyć bieganie z jogą. Ale teoria to jedno, a praktyka drugie. Najlepiej jest sprawdzić działanie jogi na sobie. Uwierzcie, nie trzeba spędzać długich godzin na macie, aby poczuć się świetnie. Wystarczy już kilka minut regularnej praktyki. A z resztą, zapraszam na mojego YouTube 😊
Comments