To moja pierwsza taaak długa przerwa od... od nawet nie wiem kiedy. Na pewno od momentu, gdy zostałam instruktorką jogi. Czemu zdecydowałam się na taką przerwę? Cóż, nie zabrałam w podróż maty, co na pewno ułatwiło decyzję. Noo, a później poszłam za ciosem i stwierdziłam, że to może być całkiem dobry eksperyment. Taki z cyklu, ciekawe jak zareaguje moje ciało i głowa na tym jogowym detoksie.
Jak się czułam po pierwszym tygodniu?
Nie mogę napisać, że miałam zły nastrój, bo przecież byłam w podróży! Wiadomo, bawiłam się świetnie, humor dopisywał mi w najlepsze, ale... No właśnie, ale... Cały czas odczuwałam brak jogi. Każdego dnia pojawiały się myśli: szkoda, że nie mam maty! Ach, czemu tutaj nie ma jogi! A może poszukam zajęć w tym miejscu itp.
A jeśli chodzi o moje ciało, to podsumuję to krótkim stwierdzeniem: tragedia! Tak spięta i zastana nie czułam się od dawna! Noo okej nasz urlop zaczęliśmy 55km marszem, co oczywiście zrobiło swoje 😉 Noo i tutaj muszę zaznaczyć, że starałam się każdego dnia, chociaż troszkę porozciągać, bo jednak codziennie pokonywaliśmy sporo kilometrów. Cały czas robiłam też swoje biegowe treningi, więc nie wyobrażałam sobie pominąć rozciągania, ale... to nie to samo co nawet krótka praktyka jogi.
Jak się czułam po drugim tygodniu?
Spięcie, zastanie, brak mobilności i zmęczenie w ciele. Dokładnie tak opisałabym moje odczucia w drugim tygodniu bez praktyki. A co z nastrojem? Pod koniec naszej podróży otrzymałam złą wiadomość. Nie wiem, czy zareagowałabym spokojniej, praktykując regularnie jogę i medytację. Jednak moja reakcja była bardzo nerwowa. Byłam smutna, przybita i zła.
Podsumowanie
Wróciłam już na matę! 💚 Krótka 20-minutowa praktyka sprawiła, że poczułam się lżej, zdecydowanie lepiej i spokojniej. Jedno jest pewne! Koniec z tak długimi przerwami od jogi. Taka przerwa zupełnie mi nie służy. Cieszę się ogromnie, że wracam do własnych regularnych praktyk, nagrywania jogi na YouTube i prowadzenia jogi na sali. To mój świat! 💚
댓글